sobota, 3 stycznia 2015

Wydano Album o Gajdoszach

CIESZYN / Spotkaniem dotyczącym książki „Gajdosze” zakończył się cykl zeszłorocznych spotkań w Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie z kulturą ludową.
- Książka poświęcona jest Gajdoszom, gajdom, samemu instrumentowi, ale również twórcom, wykonawcom, osobom grającym na tym instrumencie zarówno w Beskidzie Śląskim, jak i Żywieckim – wyjaśniał witając gości i autorów dr. Grzegorz Studnicki.
Publikację autorstwa Katarzyny i Macieja Szymonowiczów, zawierającą też dwie płyty, na których zostały umieszczone nagrania gajdoszy z lat 1950 – 2014 wydała Fundacja “Klamra”. Autorzy na spotkaniu w Muzeum byli rodzinnie, wraz z synem Wojtkiem. Opowiedzieli, jak przebiegał proces zbierania danych do książki, sposób wykorzystania ich. Spotkanie okrasiła kapela Bukóń z Jabłonkowa.
- Był to projekt dwuletni. Zamierzaliśmy prowadzić badania w Beskidzie Śląskim i na Zaolziu. Teren badań jednak nam się rozszerzył o kulturę górali żywieckich, czyli Milówkę, Kamesznicę, aż po Halę Boraczą w Żabnicy. Pomyśleliśmy, żeby przy okazji dużego projektu, na który dostaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Kultury, udokumentować także muzyków i instrumenty na tamtych terenach. Wzięliśmy sobie za dużo na barki i zabrakło nam półtorej tygodnia, żeby album w fizycznej formie był tutaj przed państwem – wyjaśniał brak albumu na spotkaniu go promującym Maciej Szymonowicz.
- Przez długi czas korzystaliśmy ze skarbnicy kultury ludowej w utworach, które były stylizowane czy przefiltrowane. Ale staraliśmy się wiernie zachować gwarę. Czuliśmy wdzięczność i potrzebę zrobienia czegoś dla kultury ludowej. A że gajdy to instrument bardzo niszowy i rzeczywiście związany z tą najstarszą praktyką muzyczną na całym łuku Karpat i obecną i w Beskidzie Śląskim, i w Żywieckim, i na Zaolziu. A nie było pełnej publikacji dokumentującej i budowniczych, i instrumenty, i muzyków. Dlatego duże znaczenie miały też dla nas płyty, które pojawiły się w albumie, żeby był zapis tej archaicznej barwy zarówno muzyki, jak i śpiewu gajdoszy. Jest to też nasze podziękowanie za to, że mogliśmy na podstawie tej muzyki tworzyć coś własnego – mówiła Katarzyna Szymonowicz.
Gajdosze-4384_bt_iNa płycie z materiałem archiwalnym znajdziemy zapis muzyki z okresu od lat pięćdziesiątych XX wieku. Współczesne nagrania realizowane były w góralskiej izbie Zbyszka Wałacha, czyli w miejscu bliskim muzykom, w którym czuli się dobrze i naturalnie, gdzie była autentyczna sytuacja wspólnego muzykowania.
- Album chcemy przekazać tym, którzy chcą kontynuować tradycję, budować instrumenty, grać, i niezbędne jest im nagranie, ponieważ w czasach obecnych nie da się już spotykać z mistrzami i ta naturalna forma, kiedy to mistrz z uczniem spotykał się podczas muzykowania jeszcze niekiedy występuje, ale wśród współczesnych muzyków, nawet gajdoszy, odbywa się to już na innych zasadach. Dlatego pozbieraliśmy trochę archiwalnych nagrań gajdoszy, żebyśmy mogli od nich zaczerpnąć manierę, charakterystyczny styl grania, zaśpiewu, różne warianty melodii i przyśpiewek – wyjaśnia Maciej Szymonowicz. Katarzyna dodaje, że ponieważ album jest wydawnictwem edukacyjnym, dostarczony zostanie do placówek edukacyjnych, gminnych ośrodków kultury.
(indi)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz