Reprezentująca Pakistan Salma Ahmad podczas Międzynarodowego Konkursu Miss Wakacji została I wicemiss. Przy okazji konkursu okazało się, że jest półkrwi polką. Mieszka w Hamburgu, gdzie się urodziła. Postanowiliśmy z nią porozmawiać zarówno o życiu w wielokulturowej rodzinie, jak i jej podejściu do tego typu konkursów.
[ox.pl] Świetnie mówi Pani po polsku. Często bywa Pani w naszym kraju?
[Salma Ahmad] Tak. Mam rodzinę w Gnieźnie, skąd pochodzi moja mama. Mama od małego uczyła mnie polskiego. W domu zawsze gadało się po polsku.
Czyżby tata nauczył się o polsku?
Nie. Z tatą rozmawiam po pakistańsku, z mamą po polsku, a rodzice między sobą po niemiecku. Tak, że wychowałam się w trzech językach na raz.
Pierwszy raz na tego typu wyborach?
Nie. W Niemczech brałam już udział w wyborach najładniejszej Polki w Niemczech.
Była pani faworytką publiczności. Jak pani się czuje po werdykcie?
Cieszę się bardzo.
Plany na przyszłość ma Pani związane z modelingiem?
Nie. Ja sobie tylko tak przyjechałam. Spontanicznie, wakacyjnie. Teraz czeka mnie praca.
Jaka?
Jestem pedagogiem. Pracuję już osiem lat z trudną młodzieżą.
Jak kobiecie z tak nieprzeciętną urodą pracuje się z trudną młodzieżą? Ta uroda pomaga czy przeszkadza w pracy?
Nie ma to większego znaczenia. Dużo już w życiu przeżyłam, dużo się nauczyłam. Daje sobie radę z taką młodzieżą. Zawsze mi było żal dzieci, które mają rodziców alkoholików i inne problemy i zawsze chciałam im pomagać.
Czyli wielonarodowe pochodzenie pomaga w kontaktach z tą młodzieżą?
Nie ma to znaczenia, to przeważnie Niemcy.
A zdarzają się komentarze ze strony podopiecznych odnośnie Pani urody?
Nieraz tak, ale przeważnie uważają mnie po prostu za opiekunkę i żadnych problemów nie mam.
A wiedzą, czym się Pani zajmuje w czasie wakacji?
Nie. O takich rzeczach nie gadam. Życie prywatne jest prywatne, praca jest pracą.
Tegoroczną edycję Miss Wakacji wygrała Roksana Gąska. CZYTAJ: Miss Wakacji w Ustroniu
[Salma Ahmad] Tak. Mam rodzinę w Gnieźnie, skąd pochodzi moja mama. Mama od małego uczyła mnie polskiego. W domu zawsze gadało się po polsku.
Czyżby tata nauczył się o polsku?
Nie. Z tatą rozmawiam po pakistańsku, z mamą po polsku, a rodzice między sobą po niemiecku. Tak, że wychowałam się w trzech językach na raz.
Pierwszy raz na tego typu wyborach?
Nie. W Niemczech brałam już udział w wyborach najładniejszej Polki w Niemczech.
Była pani faworytką publiczności. Jak pani się czuje po werdykcie?
Cieszę się bardzo.
Plany na przyszłość ma Pani związane z modelingiem?
Nie. Ja sobie tylko tak przyjechałam. Spontanicznie, wakacyjnie. Teraz czeka mnie praca.
Jaka?
Jestem pedagogiem. Pracuję już osiem lat z trudną młodzieżą.
Jak kobiecie z tak nieprzeciętną urodą pracuje się z trudną młodzieżą? Ta uroda pomaga czy przeszkadza w pracy?
Nie ma to większego znaczenia. Dużo już w życiu przeżyłam, dużo się nauczyłam. Daje sobie radę z taką młodzieżą. Zawsze mi było żal dzieci, które mają rodziców alkoholików i inne problemy i zawsze chciałam im pomagać.
Czyli wielonarodowe pochodzenie pomaga w kontaktach z tą młodzieżą?
Nie ma to znaczenia, to przeważnie Niemcy.
A zdarzają się komentarze ze strony podopiecznych odnośnie Pani urody?
Nieraz tak, ale przeważnie uważają mnie po prostu za opiekunkę i żadnych problemów nie mam.
A wiedzą, czym się Pani zajmuje w czasie wakacji?
Nie. O takich rzeczach nie gadam. Życie prywatne jest prywatne, praca jest pracą.
Tegoroczną edycję Miss Wakacji wygrała Roksana Gąska. CZYTAJ: Miss Wakacji w Ustroniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz