wtorek, 30 września 2014

Kończyce jak kurort

Niczym w najwyższej klasie kurorcie wczasowym ma prezentować się kończycki Czarny Chodnik. Szutrowo-błotnista ścieżka biegnąca wzdłuż rozlewającego się nieregularnie bezimiennego cieku wodnego od zabytkowego kościoła w Kończycach Wielkich (czyli od ulicy Dębina) do Zamku (ulicy Zamkowej) ma stać się atrakcyjną dla spacerowiczów alejką.
Kończyce jak kurortsołtys Kończyc Wielkich Stanisław Żyła pokazuje, gdzie brzeg strumyka umocniony zostanie faszyną, fot. indi
W planach jest wybrukowanie ponad 300 m odcinka ścieżki szerokiej na metr szesnaście, oświetlenie jej 18 latarniami oraz uregulowanie cieku wodnego. Porządny wygląd ma zyskać także okolica, a właściciele prywatnych działek przylegających do alejki już zobowiązali się doprowadzić je do porządku. Strumyczek zostanie uregulowany przy pomocy faszyny. W brzeg potoczku wbite będą dębowe paliki pomiędzy którymi przeplecione będą gałęzie. Gałęzie, które zostaną wykorzystane, pochodzą z wycinki chaszczy i krzewów porastających teren przy ścieżce. Nic więc się nie marnuje. Faszyna to ciekawe, naturalne rozwiązanie znane już naszym przodkom. Umocnienie stale żyje, zanurzone w wodzie gałęzie puszczają pędy i wrastają w brzeg umacniając go. Takie umocnienie wytrzymuje około 80 – 100 lat. Lampy mają być nowoczesne, ledowe, zużywające mało prądu i zapalające się na ruch.

Na pomysł stworzenia pięknej alejki spacerowej mającej służyć zarówno mieszkańcom, jak i turystom wpadł sołtys Kończyc Wielkich Stanisław Żyła, a przedsięwzięcie realizuje wykorzystując środki z funduszu sołeckiego, oraz prace swoją własną i mieszkańców miejscowości. - Jeszcze dwa dni temu były tutaj dwumetrowe pokrzywy. Jak to powstanie, będzie to nasz kończycki deptak, może nazwiemy go imieniem hrabiny Thun. Będzie jak w kurortach typu Ciechocinek – mówił w piątek po zakończonych pracach społecznych Stanisław Żyła. Planuje, że wszystko to uda się osiągnąć za miesiąc.
Paliki i faszyna jest warta około 10-12 tyś. Zł, których my nie weźmiemy z naszego projektu, tylko włożymy, czyli zaoszczędzimy. Drewno dębowe na paliki mamy dzięki leśniczemu, który wpadł na dobry pomysł, byśmy wyczyścili dębowieckie lasy z pogiętych, chorych, przewróconych drzew – cieszy się Stanisław Żyła.

Przez pierwsze dwa dni czynu społecznego pracowało 7. osób, okolicznych mieszkańców z sołtysem na czele. Ci, którzy społecznie pracują przy budowie deptaka na zimę otrzymają drewno na opał, które pozyskiwane jest podczas trzebienia przydrożnych chaszczy.

Nie jest to pierwsze przedsięwzięcie realizowane w Kończycach Wielkich dzięki funduszowi sołeckiemu. Poprzednim było wybrukowanie 100-metrowego podjazdu do Domu Pogrzebowego. - Będziezie to nas wszystkich ostatnia droga, więc niech ona jest ładna i niech ona jest godna tego, co się tutaj dzieje – mówi Stanisław Żyła wyjaśniając, dlaczego zaczął od realizacji właśnie tego przedsięwzięcia.
W 2014 roku sołectwo Kończyce Wielkie otrzymało do dyspozycji z gminy Hażlach 24 259 zł. Około 22 tyś zł ma przeznaczone na wykonanie 120 metrów bieżących bruku. Inne prace wykonujemy społecznie. Co roku już trzeci rok robię imprezy dla mieszkańców. Były dwie majówki, teraz pożegnanie lata. Bo jeżeli ludzie umieją pracować, to i muszą odpocząć, zabawić się. Na rok 2015 nasze sołectwo otrzymało 24 619 zł, z czego 21 tyś. Pójdzie na wykonanie pozostałych 205 metrów a 3600 znowu na imprezy: piknik, dzień seniora, mecze piłkarskie, turniej w gimnazjum. Postanowiłem zacząć ożywiać pewne działania mieszkańców, żeby nasza miejscowość się rozwinęła. Z inicjatywy mojej i Rady Sołeckiej mamy już projekt budowy boiska wielofunkcyjnego i lodowiska o powierzchni 800 m. kwadratowych. Takie ma tylko Cieszyn – wylicza Stanisław Żyła. Podkreśla, że pradolina Piotrówki jest pięknym miejscem, które warto pokazać światu. – A pokażemy je naszą stroną internetową www.solectwokonczycewielkie.eu , jaka powstanie za miesiąc – planuje sołtys.
(indi)

jest z udostępnianiem na fb weszłam i

IMG_4795BRENNA / W poniedziałkowy poranek 29 września obie klasy III Polskiej Szkoły Podstawowej w Czeskim Cieszynie wyruszyły na dwudniową wycieczkę do Brennej.
Po pozostawieniu bagaży w ośrodku Hucuł w Brennej Jatnym dzieci pod opieką nauczycielek i opiekunów udały się na warsztaty do Koziej Zagrody. Uczniowie podzieleni na dwie grupy wzięli udział w warsztatach wyrobu sera oraz pieczenia chleba. Po zakończonych warsztatach dzieci wraz z przewodnikiem PTTK wyruszyły na wycieczkę górską na Stary Groń. Wieczorem w ośrodku czekały na nie zabawy pod okiem wychowawców.
Dzisiaj natomiast, również prowadzeni przez przewodnika PTTK, wyruszyli na kolejną górską trasę, tym razem na Błatnią. Po obiedzie zjedzonym w Ranczu Błatnia inną trasą zejdą do autokaru.
Wycieczka łączy w sobie integrację klas i wypoczynek z edukacją, a uczniowie nie tylko miło i zdrowo spędzą czas na świeżym powietrzu, ale też dowiedzą się wielu ciekawostek o regionie Beskidu Śląskiego, poznają górskie szlaki i kulturę Górali Beskidu Śląskiego. (indi)

poniedziałek, 29 września 2014

Wisła za Połowę

Miniony weekend w Wiśle upłynął pod znakiem atrakcji w ramach corocznej akcji Wisła za Połowę. Kilkadziesiąt przedsiębiorców z szeroko pojętej branży obsługi ruchu turystycznego obniżyło swe ceny o 50%. Dodatkowo organizowane były różne bezpłatne dla uczestników akcje.
Wisła za PołowęJedną z atrakcji akcji były bezpłatne wycieczki z przewodnikiem, fot. indi
Wiślańska Organizacja Turystyczna przygotowała na dwa ostatnie wolne wrześniowe dni szereg atrakcji. Były wycieczki z przewodnikiem PTTK z warsztatami fotograficznymi Szlakiem Architektury Drewnianej, trasą widokowo – przyrodniczą na Groniczek (zdjęcia ), Doliną Białej Wisełki do Kaskad Rodła i Spacer trasą widokowo – przyrodniczą na Cieńków Niźni. Dzieci mogły wystartować z Biegu o kubek mleka, wszyscy zaś kibicować zmaganiom Biegu Kelnerów. Było także spotkanie ze strażakiem i policjantem, pokazy psów i ratowników GOPR, spektakl „Kopciuszek” (zdjęcia ) oraz animacje dla dzieci, a sobotni wieczór koncert zespołu Noemiracles.

Wisła za Połowę to cykliczna akcja. Kolejnej edycji można się spodziewać za rok tradycyjnie w ostatni wrześniowy weekend.
(indi)

Spacer z botanikiem

Niedzielne popołudnie chętni mogli spędzić w Górkach na spacerze z botanikiem. Zorganizowała go wspólnie ze Stowarzyszeniem Górecki Klub Przyrodniczy w ramach zadania ''Poznajmy lepiej górę Bucze'' Fundacja im. Zofii Kossak.
Spacer z botanikiemDziecią najwięcej radości sprawiała zabawa z wystrzeliwującymi nasiona niecierpkami, fot. indi
Wycieczkę poprowadził doktor botaniki z Goleszowa Tomasz Beczała. Zaczął omawianie walorów przyrodniczych od Parku Kossaków. Stamtąd prowadzona przez niego grupa udała się mijając dawną stanicę harcerską w stronę góry Bucze nowo powstałą ścieżką dydaktyczno-przyrodniczą „Szlak KAMYKA”. Dopiero co wytyczony szlak umożliwia turystom odwiedzenie w czasie jednego spaceru trzech obiektów o dużych walorach przyrodniczych. Są to: zabytkowy Park Kossaków, park otaczający dawną stanicę harcerską, której kierownikiem w latach przedwojennych był druh „Kamyk” – Aleksander Kamiński, autor „Kamieni na Szaniec” oraz zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Góra Bucze”. Ścieżka ma 2 km długości i kończy się na północnym stoku góry Bucze, gdzie łączy się ze ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną „Góra Bucze”.
Tym razem jednak przewodnik poprowadził wycieczkę z powrotem do dworu Kossaków, tylko nieco inną trasą. Po drodze omawiał napotykane gatunki roślin wyjawiając m.in. ich pochodzenie. Dużym zaskoczeniem dla wielu uczestników edukacyjnej wyprawy były informacje, ile w naszym najbliższym otoczeniu rośnie gatunków roślin obcych, pochodzących głownie z Azji i obu Ameryk. Cenne były również informacje o roślinach jadalnych i trujących, co odważniejsi kosztowali tego, co botanik wskazywał jako jadalne. Dla dzieci największa atrakcja były zabawy roślinami mającymi nasiona zaopatrzone w czepiające się ubrań haczyki oraz niecierpkami, które po dotknięciu wystrzeliwują nasiona na odległość kilku metrów.
(indi)

Deszcz harcerzom niestraszny

W piątkowy wieczór 26 września 80 harcerzy z całej Polski wyruszyło na trasę XLV edycji Gry Nocnej ''CICHOCIEMNI''. Organizuje ją już od 45 lat Hufiec Ziemi Cieszyńskiej.
Deszcz harcerzom niestrasznyPatrole przed wyruszeniem na trasę musiały zapoznać się z jej przebiegiem, fot. indi
Uczestnicy mieli do wyboru dwie trasy. Mogli wyruszyć z Ustronia przez czantorię, Soszów lub z Wisły iść prosto na Stożek, gdzie usytuowany był pierwszy punkt kontrolny. Nad ranem dotarli na Stecówkę, gdzie rozbili obóz. - W pierwszą noc chodziło głównie o zmęczenie fizyczne. Dzisiaj w dzień i dzisiejsza noc to będą już punkty typowo sprawnościowe - mówił w sobotni poranek, przed wyruszeniem patroli na trasę dzienną, po której, po odpoczynku i posiłku w szkole w Istebnej czekał ich kolejny wymarsz na trasę nocną, komendant Gry Nocnej Cichociemni Roman Baraniak.

W organizację gry harcerzom pomagała straż pożarna, na kilku punktach były zadania z pierwszej pomocy, było strzelanie z wiatrówek, z ASG, pokonanie ścieżki azymutowej, obsługa telefonów polowych, poruszanie się w obiekcie skażonym. –Stawiamy na punkty bardziej sprawnościowe. Mamy też rekonstruktorów, a nasza fabuła podchodzi pod historię Cichociemnych, bo właściwie to jest nasz cel, żeby uczestnikom tej gry przybliżyć historię – wyjaśnia Roman Baraniak.

Sztab gry to 7 osób z Hufca Ziemi Cieszyńskiej. Pomaga im wielu ludzi będących na punktach kontrolnych czy pomagających zapewnić zaplecze techniczne. – Zazwyczaj są to starzy harcerze nie czynni na co dzień, którzy nam pomagają – mówi komendant.

Choć dwa patrole wycofały się z gry, reszta nie tylko dotarła do celu, ale była bardzo zadowolona z tak spędzonego czasu. -Całkiem przyjemnie się idzie – stwierdziła w sobotni poranek, po nocnej wędrówce górskimi szlakami Katarzyna Cieślar z wiślańskiej drużyny Tafadu, która w grze bierze udział po raz pierwszy, choć w harcerstwie jest już 6 lat. Co skłania ją, by wolne dni zamiast w bardziej komfortowych warunkach spędzać na szlaku, w deszczu, pod namiotem. - Towarzystwo, atmosfera, ciekawe przygody – wylicza przyznając, że podoba jej się, że jest tak bardzo ekstremalnie, nie wiadomo, co może się przytrafić, a jednocześnie wszystko jest tak dobrze zaplanowane. - Myślę, że dzięki tej grze i w ogóle całemu harcerstwu zdobędę też doświadczenie w bardzo różnych dziedzinach - mówi harcerka.

Gra Nocna „Cichociemni” zakończyła się w niedzielny poranek apelem, podczas którego zostały ogłoszone wyniki:
  1. miejsce patrol Kostka Brukowa z Hufca Beskidzkiego ZHP, w składzie: Michał Zalewski, Jan Kasprzykowski, Gniewko Wawrzyńczak, Sławomir Wójciga
  2. miejsce patrol Fatum z Hufca Beskidzkiego ZHP, w składzie: Piotr Brzezicki, Ania Czech, Monika Kliś, Grzegorz Juraszek
  3. miejsce patrol Rada Wilków z Hufca ZHP Warszawa-Mokotów, w składzie: Krzysztof Markiewicz, Ola Ciok, Patryk Brodzik, Mikołaj Kuśmierczak.
(indi)