fot: (indi)
Warunki były dość spartańskie, jednak tym, którzy przyszli na spotkanie, w dużej mierze dawnym harcerzom wielu pokoleń, wcale to nie przeszkadzało. - Przekonywałem, żeby to spotkanie odbyło się tutaj, bo prezentacja wydawnictwa o historii tego miejsca ma sens właśnie w tych wnętrzach. Jeżeli byśmy to samo spotkanie zorganizowali w pięknych, ciepłych pomieszczeniach dworu Kossaków, to moglibyśmy sobie tylko imaginować problem, a część z państwa prawdopodobnie nigdy by tu nie dotarła. A tak siedzimy na tych niewygodnych ławach, w ciasnym wnętrzu – rozpoczął spotkanie otulony ciepłym szalem Bogusław Słupczyński. Wyjaśnił, że wydawnictwo jest kolejnym etapem szeregu działań artystycznych związanych z dawną stanicą, które zostały zapoczątkowane w sierpniu tego roku.
Zainteresowanie prelekcją było ogromne, a ilość gości przerosła oczekiwania organizatorów. - Nasza sala w Dworze Kossaków miałaby problem pomieścić taką ilość osób – przyznała Monika Serafin dodając, że ta przestrzeń z pewnością pozwoli lepiej zapamiętać wydarzenie związane z publikacją o tym miejscu. Na wstępie Monika Serafin podziękowała wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania publikacji, z Anną Fanby Taylor, bez której książka by nie powstała na czele.
Omawiając historię stanicy w Górkach Sojce Monika Serafin wspomniała o wojewodzie Śląskim Michale Grażyńskim. – Utorował harcerstwu drogę do historii narodowej. Tutaj, w tych budynkach, działa się historia narodowa, o której niestety zapomniano. Dla tego Fundacja (im. Zofii Kossak) chce przypomnieć tą historię – mówiła Monika Serafin oddając głos autorom. Przemysław Czernek omówił styl architektury okresu międzywojennego, do którego niewątpliwie wpisują się wybudowane pod koniec lat 30-tych XX wieku modernistyczne budynki dawnej stanicy. Natomiast historyk Jarosław Mrożkiewicz omówił kontekst historyczny powstania stanicy.
- Starałem się podkreślić rangę tego ogromnego przedsięwzięcia podjętego w latach Drugiej Rzeczypospolitej przez grono ludzi, dla których wychowanie najmłodszych pokoleń Polaków urodzonych w Drugiej Rzeczypospolitej, po 123 latach niewoli, stało się rzeczą najważniejszą. Wśród tych osób jest przede wszystkim Aleksander Kamiński, człowiek, który realizował wielka ideę – mówił Jarosław Mrożkiewicz dodając, że oprócz Aleksandra Kamińskiego chciałby zwrócić uwagę na kilka innych osób mających ogromny wpływ na historię, jak Małkowscy, twórcy polskiego harcerstwa. – Chociaż oni nie mieli nic wspólnego z tym terenem, to jednak ich myśli były inspiracją także dla Aleksandra Kamińskiego, który zbierał materiały do biografii Andrzeja Małkowskiego.
Monika Serafin natomiast uzupełniła książkę o historii stanicy jako miejsca i harcerstwa jako ruchu tu działającego o informacje na temat pedagogiki Kamińskiego, która była cenna, gdyż dzięki niej wychowano całe pokolenie, które oddało życie w czasie II Wojny Światowej. - Mój tekst dotyczy idei dzielności, o której Kamiński wspominał – wyjaśniła Monika Serafin. - Wychowankowie tego miejsca oddali życie, ale przecież byli przygotowywani do odbudowy kraju, nie do oddawania życia. A to, że oddali życie, to dla tego, że tak pokierowała historia – zauważył Bogusław Słupczyński nawiązując do wypowiedzi historyków wspominających udział wychowanków ośrodka harcerskiego na Buczu w Powstaniu Warszawskim. – Ale też wielu z nich po wojnie ten kraj usiłowało odbudować – dodał.
Obecny na spotkaniu przedstawiciel Harcerskiego Kręgu Seniora druh Krzysztof Witkowski z Chorągwi Śląskiej w imieniu seniorów podziękował inicjatorom i organizatorom spotkania z wnuczką Zofii Kossak-Szczuckiej, związanej przecież z harcerstwem na czele, za to, co zrobili dla zachowania pamięci o tym miejscu, a także za wspaniałe chwile spędzone w harcerskiej atmosferze. – Mogłem i dzisiaj, i będąc tu w sierpniu na spektaklu, przypomnieć sobie te wzruszające chwile na końcówce życia tego ośrodka, kiedy siedemnastego maja 1997 roku, w sześćdziesiątą rocznicę rozpoczęcia działania tego ośrodka mogliśmy tutaj, w tym budynku, spotkać się na konferencji. Teraz, po latach, duch harcerski wstąpił nagle w ośrodek harcerski Kamyka. Chciałbym podziękować pani Monice Serafin, która nie była nigdy związana z harcerstwem, a włożyła wiele serca i pracy w to, żeby ten ośrodek, z harcerzami z Jastrzębia Zdroju, żył – mówił Krzysztof Witkowski.
Budynki dawnej stanicy od niedawna są własnością Gminy Brenna. Otrzymała je w darowiźnie, lecz środki, jakie są potrzebne na wyremontowanie zdewastowanych i niszczejących latami budynków są poza możliwościami budżetu gminy. – Same chęci na dzień dzisiejszy nie wystarczą. Dlatego jestem niezwykle wdzięczna za inicjatywę, która się pojawiła. Jest to coś bardzo wartościowego dla nas wszystkich. Zarówno spektakl 31 sierpnia, jak i ta publikacja, są bezcenne, gdyż pamięć o historii tego miejsca się gdzieś ulotniła, a ośrodek większości mieszkańcom jeżeli z czymś się kojarzy, to z działającym tutaj później sanatorium. To, że tutaj są harcerze z Hufca z Jastrzębia Zdroju, to efekt myśli, żeby wrócić do idei harcerstwa w tych budynkach – mówiła Wójt Brennej Iwona Szarek wyrażając nadzieję, że choć jest to kwestia przerastająca możliwości finansowe gminy, to może właśnie dzięki propagacji niezwykłej historii i znaczenia tego miejsca uda się znaleźć środki z zewnątrz.
Na koniec grupa młodych ludzi z Teatru Buki ze Skoczowa zaśpiewała, przy akompaniamencie dwóch gitar, kilka pięknych, harcerskich piosenek. Mimo chłodu i niewygody aż żal było gościom opuszczać to biedne, zrujnowane wnętrze o przebogatej historii.
(indi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz