Co zatem znajdziemy w Kalendarzu Beskidzkim 2014? Miedzy innymi tekst o ustrońskich prekursorach nowożytnej botaniki. O rodzinie Górniaków z zaolziańskim rodowodem napisała Władysława Magiera. Tekst „W kosmos z cieszyńskiej wioski” przybliża postać Stanisława Czudka, Polaka Zaolzia będącego światowej sławy chirurgiem. Na Śląsku Cieszyńskim w trudnym okresie jego podziału granicą państwową osadzona jest też kolejna historia - doktora Wacława Olszaka – lekarza, filantropa, działacza społecznego i narodowego autorstwa Jarosława Drużyckiego. W dziesiątą rocznicę śmierci nie sposób było nie opisać wybitnej postaci profesora Jana Szczepańskiego z Ustronia, co uczynił na kartach Kalendarza Beskidzkiego Ireneusz Jeziorski.
W setną rocznicę urodzin tekstem na łamach Kalendarza potomkowie uhonorowali Adolfa Molaka, wybitnego cieszyńskiego humanistę, pedagoga, działacza Ruchu Ludowego, dyrektora instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego. Jan Picheta postanowił rozsławić wśród mieszkańców polskiej części Śląska Cieszyńskiego, Ziemi Bialskiej czy Żywiecczyzny postać Jury spod Gronia, czyli Władysława Niedoby z Nawsia na Zaolziu. Na czynniki pierwsze biorąc pod uwagę zarówno czynniki historyczne, jak i polityczne, gospodarcze i wreszcie ukazując prawdy etnograficzne o trudnej historii podziału Śląska Cieszyńskiego w latach 1918-1920 napisał Grzegorz Gąsior. Kolejny trudny temat historii podziału Śląska Cieszyńskiego podjął Szymom Broda pisząc tekst w 95 rocznicę agresji czeskiej na Zaolzie. Kolejnym tematem ze Śląska Cieszyńskiego, znów z jego lewobrzeżnej strony, jest hitlerowski falstart II wojny światowej, jaki miał miejsce 26 sierpnia 1939 roku w Mostach koło Jabłonkowa opisany przez Mečislava Boráka. Jest też i o Skoczowie w tekście zatatuowanym „Skoczowianin na chwilę” Julii Raszki przybliżającym postać i twórczość Waldemara Rudyka, twórcy drewnianych konstrukcji znanych chyba każdemu Skoczowianinowi oraz tym, którzy odwiedzają miasto pod Kaplicówką.
Sporo jest też o szeroko pojętej kulturze Ziemi Beskidzkiej, poprzez muzykę czy sztuki plastyczne na teatrze kończąc. Tematem z Bielska, jednak bliskim nie tylko każdemu Bielszczaninowi, z pewnością są postaci Bolka i Lolka, którzy w nadchodzącym roku będą mieli już 50 lat.
Warto podkreślić, że wszystkie teksty są na wysokim poziomie zarówno literackim, jak i merytorycznym. Autorzy czerpiąc z wielu źródeł pokazali opisywane przez siebie postacie i wydarzenia w sposób ciekawy i wielostronny, a lektura Kalendarza Beskidzkiego jest nie tylko pouczająca, ale także fascynująca.
Warto podkreślić, że wszystkie teksty są na wysokim poziomie zarówno literackim, jak i merytorycznym. Autorzy czerpiąc z wielu źródeł pokazali opisywane przez siebie postacie i wydarzenia w sposób ciekawy i wielostronny, a lektura Kalendarza Beskidzkiego jest nie tylko pouczająca, ale także fascynująca.
Spotkanie w książnicy prowadzili Jan Picheta, Redaktor Naczelny Kalendarza i Grażyna Staniszewska, inicjatorka wznowienia wydawania Kalendarza z ramienia Towarzystwa Miłośników Bielska-Białej i Podbeskidzia. Uświetnił je pokaz kulinarny w wykonaniu cieszyńskich gospodyń: Władysławy Magiery, Janiny Hławiczki i Heleny Dobranowicz, która zredagowała tekst Kuchni Śląska Cieszyńskiego, które na oczach słuchaczy, podczas gdy Jan Picheta wspólnie z niektórymi obecnymi na spotkaniu autorami omawiali tematykę Kalendarza, przygotowały tradycyjne cieszyńskie słodkie ule, po czym poczęstowały nimi gości. Ten element spotkania był nieprzypadkowy, gdyż po raz pierwszy do Kalendarza Beskidzkiego wydano także Zeszyt Kalendarza Beskidzkiego, a jest nim właśnie Kuchnia Śląska Cieszyńskiego, czyli wybór przepisów kulinarnych Emilii Kołder.
Kolejne spotkanie z Kalendarzem Beskidzkim zaplanowano właśnie w Cieszynie, 15 grudnia o 16.00 na Zamku w Cieszynie.
(indi)
-------------------------
Zaolzie w Kalendarzu Beskidzkim
Choć wydawany przez Towarzystwo Miłośników Bielska-Białej i Podbeskidzia Kalendarz Beskidzki 2014 obejmuje teren Beskidów od Soły po Ostrawicę, śmiało można powiedzieć, że tematyka ze Śląska Cieszyńskiego, w tym z Zaolzia, zdominowała tegoroczny numer wydawnictwa.
Władysława Magiera opisała ród Górniaków. Postać Stanisława Czudka opisana została w tekście zatytułowanym „W kosmos z cieszyńskiej wioski”. Jarosław Jot-Drużycki przybliżył czytelnikom postać Wacława Olszaka – lekarza, filantropa, działacza społecznego i narodowego, którego nazwisko przewija się również przez karty „Czarnej Julki”.
„Choć zostawił po sobie pomnik trwalszy od spiżu, niewiele osób na prawym brzegu Olzy wie, kim był i czym się zasłużył dla potomnych” – zaczął swój artykuł o Władysławie Niedobie sam redaktor Naczelny Kalendarza Beskidzkiego Jan Picheta.
Skrupulatnie opisując zarówno czynniki historyczne, jak i polityczne, gospodarcze i wreszcie ukazując prawdy etnograficzne o trudnej historii podziału Śląska Cieszyńskiego w latach 1918-1920 napisał Grzegorz Gąsior. Kolejny trudny temat zaolziańskiej historii podjął Szymon Broda pisząc tekst w 95. rocznicę agresji czeskiej na Zaolzie. Mečislav Borák opisał natomiast hitlerowski falstart II wojny światowej, jaki miał miejsce 26 sierpnia 1939 roku w Mostach koło Jabłonkowa.
Pełne cieszyńskich akcentów było także pierwsze spotkanie promujące Kalendarz Beskidzki 2014, jakie zorganizowano 6 grudnia w Książnicy Beskidzkiej w Bielsku Białej. Kiedy redaktor naczelny kalendarza wspólnie z autorami omawiał zawartość almanachu, ubrane w cieszyńskie stroje Władysława Magiera, Janina Hławiczka i Helena Dobranowicz na oczach słuchaczy przygotowywały tradycyjne cieszyńskie ule, którymi częstowały później zebranych. Po raz pierwszy bowiem razem z Kalendarzem Beskidzkim ukazał się także Zeszyt Kalendarza Beskidzkiego. Jest nim „Kuchnia Śląska Cieszyńskiego, czyli wybór przepisów kulinarnych Emilii Kołder”. Na spotkaniu był też obecny wnuk Emilii Kołder. Kolejne spotkanie z autorami Kalendarza Beskidzkiego już jutro, 15 grudnia o 16.00 na Zamku w Cieszynie. (indi)
------------------------------------
“Kalendarz Beskidzki” – najnowszy już wydany!
“Kalendarz Beskidzki” zasięgiem obejmuje spory teren, bo od Soły po Ostrawicę. Trzeba jednak przyznać, że najnowsze wydanie Kalendarza, na 2014 rok, zdominowane jest przez tematykę z naszego regionu. Przeczytamy w nim między innymi o ustrońskich prekursorach nowożytnej botaniki.
Kolejnym ustrońskim tematem jest sylwetka prof. Jana Szczepańskiego, którego postać opisał Ireneusz Jeziorski. W setną rocznicę urodzin tekstem na łamach Kalendarza potomkowie uhonorowali też Adolfa Molaka, wybitnego cieszyńskiego humanistę, pedagoga, działacza Ruchu Ludowego oraz dyrektora Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego. Jest też i o Skoczowie – w tekście zatatuowanym „Skoczowianin na chwilę” Julii Raszki, przybliżającym postać i twórczość Waldemara Rudyka, twórcy drewnianych konstrukcji znanych chyba każdemu skoczowianinowi oraz tym, którzy odwiedzają miasto pod Kaplicówką.
Kalendarz zawiera również sporo tematyki zaolziańskiej. O rodzinie Górniaków z zaolziańskim rodowodem napisała Władysława Magiera, zaś tekst „W kosmos z cieszyńskiej wioski” przybliża postać Stanisława Czudka, Polaka Zaolzia, będącego światowej sławy chirurgiem. Na Śląsku Cieszyńskim, w trudnym okresie jego podziału granicą państwową, osadzona jest też kolejna historia – doktora Wacława Olszaka, lekarza, filantropa, działacza społecznego i narodowego (autorem artykułu jest Jarosław Drużycki). Z kolei sam redaktor naczelny Kalendarza Jan Picheta przybliża mieszkańcom polskiej części Śląska Cieszyńskiego, ziemi bialskiej czy Żywiecczyzny postać Jury spod Gronia, czyli Władysława Niedoby z Nawsia. O trudnej historii podziału Śląska Cieszyńskiego w latach 1918 – 1920 napisał natomiast Grzegorz Gąsior.
Kolejny trudny temat, związany z podziałem Śląska Cieszyńskiego, podjął Szymom Broda, pisząc tekst w 95. rocznicę agresji czeskiej na Zaolzie. W publikacji znajdziemy także artykuł o hitlerowskim falstarcie, jaki miał miejsce 26 sierpnia 1939 roku w Mostach koło Jabłonkowa (pisze o nim Mečislav Borák).
W “Kalendarzu Beskidzkim” nie zabrakło również zagadnień z szeroko pojętej kultury ziemi beskidzkiej – od muzyki czy sztuk plastycznych, na teatrze kończąc. Tematem z Bielska, jednak bliskim nie tylko każdemu bielszczaninowi, z pewnością są postaci Bolka i Lolka, którzy w nadchodzącym roku będą mieli już 50 lat. Podsumowując – lektura Kalendarza jest nie tylko pouczająca, ale także fascynująca.
Promocja publikacji odbyła się między innymi w Książnicy Beskidzkiej, a spotkanie prowadzili Jan Picheta oraz Grażyna Staniszewska, inicjatorka wznowienia wydawania Kalendarza z ramienia Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia. Uświetnił je pokaz kulinarny w wykonaniu cieszyńskich gospodyń: Władysławy Magiery, Janiny Hławiczki i Heleny Dobranowicz. Podczas gdy Jan Picheta omawiał tematykę Kalendarza, panie przygotowywały tradycyjne cieszyńskie słodkie ule, po czym częstowały nimi gości. Ten element spotkania był nieprzypadkowy, gdyż po raz pierwszy do “Kalendarza Beskidzkiego” dodano także “Zeszyty Kalendarza Beskidzkiego”, zawierające wybór przepisów kulinarnych Emilii Kołder.
Kolejne spotkanie z “Kalendarzem Beskidzkim” zaplanowano w Cieszynie. Odbędzie się ono dzisiaj o godz. 16.00 w Zamku Cieszyn.
(indi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz