środa, 4 lutego 2015

Pomnik trwalszy niż ze spiżu

Szersznik20150128-7653_bt_iCIESZYN / Prelekcja Wojciecha Grajewskiego „Pomnik trwalszy niż ze spiżu. Duchowa spuścizna księdza Szersznika i dzieła jego wychowanków: w 200. rocznicę wynalazku wozu poruszanego parą” zainaugurowała kolejny cykl organizowanych przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego „Spotkań Szersznikowskich”.
Wykład poświęcony był głównie trzem wybitnym uczniom Szersznika: Aloisowi Kaufmannowi, Janowi Józefowi Bożkowi i Józefowi Alojzemu Pukalskiemu. Prelegent jest pracownikiem zarówno Muzeum, jak i Książnicy Cieszyńskiej, a także członkiem Sekcji Ludoznawczej PZKO.
Pierwszą część wykładu poświęcił Grajewski samemu Szersznikowi, starając się jednak wybrać takie ciekawostki z życia jezuity, które nie są powszechnie znane. Zaczął od tego, że oprócz Muzeum i biblioteki pozostawił po sobie spuściznę duchową.
Szersznik20150128-7657_bt_i– Swoje serce oddawał pracy pedagogicznej – podkreślał wykładowca. A na dowód wielkiego uznania, jakim cieszył się cieszynianin przytoczył, że gdy po śmierci jezuity w Cieszynie rozległy się dzwony, to zabrzmiałyby one równolegle na odległej Białorusi, gdyż tam jedynie istniał jeszcze nie zlikwidowany zakon jezuitów.
– Niedługo po wyświęceniu księdza Szersznika zakon rozwiązano, jednak Szersznik w sercu do końca życia pozostał jezuitą – mówił Grajewski dodając, że w testamencie Szersznik cały swój majątek przekazał miastu Cieszynowi, jednak jednocześnie życzył sobie, by w razie przywrócenia zakonu jezuitów został on im zwrócony. Nie trudno się domyślić, iż władze miasta nie spełniły tej woli, gdy niecały rok po śmierci Szersznika przywrócono zakon…
Grajewski zwrócił uwagę na to, że to właśnie Szersznik kierował odbudową miasta po wielkim pożarze, w którym spłonął cały, dwudziestoletni dorobek naukowy Szersznika – gromadzone przez 20 lat notatki. To za sprawą Szersznika utworzono przy szkole bursę, dzięki czemu mogli uczyć się tam również chłopcy spoza Cieszyna, z okolicy, a także ci mniej zamożni.
Szersznik20150128-0566_bt_iPrelegent wspomniał także o utworzonych przez Szersznika nad Bobrówką ogrodach, nazwanych przez niego Arkadią, o których dziś mało kto pamięta. – Każda roślina opatrzona była tabliczką z numerem i wpisana do ewidencji. Zbudował tam też fortyfikacje, na których wraz ze swymi uczniami mógł ćwiczyć. Na Bobrówce zbudował sztuczną wyspę, na którą prowadziły dwa mosty, a legenda głosi, że to on właśnie sprowadził do Cieszyna magnolie. Ogrody jednak Szersznik sprzedał Towarzystwu Strzeleckiemu, a pieniądze przeznaczył na utrzymanie biblioteki i muzeum.
Prelegent podkreślił, że podczas trzydziestu lat pracy pedagogicznej Szersznik zdołał zarazić uczniów swoimi pasjami. I właśnie trzech spośród nich, którzy kontynuowali pracę Szersznika, Grajewski przedstawił bliżej.
Alois Kaufmann żył w latach 1772-1847. Był najdłużej urzędującym burmistrzem Cieszyna. Pełnił tę funkcję 33 lata. To on jest autorem słynnej „Kroniki miasta Cieszyna” zawierającej m.in. odpisy niezachowanych, a niezmiernie ważnych dla poznania historii miasta archiwaliów. On też, gdy oprowadzał po mieście cesarza Józefa II po raz pierwszy opowiedział legendę o Trzech Braciach.
Szersznik20150128-7663_bt_iKolejnym omawianym uczniem Szersznika był żyjący w latach 1782-1835 Jan Józef Bożek. Nazywany bywa „śląskim Stephensonem”. Urodził się jako syn młynarza z Bierów koło Jasienicy. Miał tyle zasług na technicznej niwie, że chętnie przyznają się do niego i Polacy, i Czesi, i Niemcy.
Dokładnie dwieście lat temu, w 1815 roku, skonstruował w Pradze — dokąd pojechał na naukę, a potem osiadł na stałe — pierwszy w Europie wóz poruszany parą, a dwa lata później łódź z silnikiem parowym. Ponadto był autorem licznych wynalazków, wspominanych w rejestrze Szersznika, a także zegarów wieżowych, które do dziś odmierzają czas.
Trzecią osobą przywołaną przez wykładowcę był ks. Józef Alojzy Pukalski (1798-1885). Był absolwentem seminarium w Ołomuńcu, skąd następnie trafił do Skoczowa, gdzie pracował dziesięć lat i zachował się w pamięci tamtejszych mieszkańców jako świetny mówca.
Przeniósł się potem do diecezji tarnowskiej, która obejmowała wówczas tereny Żywiecczyzny i trafił do Wilamowic koło Białej na pograniczu Śląska Cieszyńskiego. Założył tam Towarzystwo Trzeźwości, do którego na półtora tysiąca mieszkańców zapisało się 1300 osób. Stamtąd przeniósł się do Żywca, a niebawem został biskupem tarnowskim i swą posługę pełnił ponad trzydzieści lat stając się jedną z najważniejszych osobistości ówczesnej Galicji.
Wykłady w ramach „Spotkań Szersznikowskich” odbywają się w ostatnią środę każdego miesiąca o godz. 17:00 w Muzeum Śląska Cieszyńskiego. W sumie będzie ich 9.
(indi)
http://zwrot.cz/2015/02/pomnik-trwalszy-niz-ze-spizu/#more-14480

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz