Jan Bednorz z Rajczy na Żywiecczyźnie nie po raz pierwszy wykosił wszystkich rywali podczas Mistrzostw Górali Karpat w Koszeniu Łąki organizowanych od 8 lat w Gospodarstwie Agroturystycznym U Gazdy na Breńskiej Malince.
Jan Bednorz z Rajczy zwyciężył w organizowanych na Breńskiej Malince zawodach w koszeniu tradycyjna kosą, fot. indi
- Choć od dziesięciu lat już nie koszę w gospodarstwie, to kosiłem od dziecka, odkąd skończyłem 14 lat. A jak człowiek się czegoś nauczył za młodu, to ta umiejętność już została - powiedział portalowi ox Jan Bednarz, który na zawody na Breńską Malinkę przyjechał po raz trzeci, z czego po raz drugi wygrał. W zawodach w koszeniu bierze też udział w Rajczy, gdzie wygrał trzy razy pod rząd. Jako nagrodę otrzymał kosiarkę żyłkową. – Bardzo mi się przyda do obkaszania drzewek, wokół słupów – cieszył się Jan Bednarz wyjaśniając, że do tej pory robił to kosą lub sierpem.
Wystartowało 15 zawodników, w tym 2 panie. Podiumowe miejsca opanowali zawodnicy z Żywieczczyzny, reprezentanci Brennej, Wisły, Ustronia uplasowali się poza podium. Czołowe miejsca zajęli: 1. Jan Bednarz (Rajcza), 2. Rafał Łajczak (Sól), 3. Krzysztof Bednarz (Rajcza), 4. Peweł Sztwiertnia (Dobka), 5. Andrzej Raszaka (Wisła), 6. Andrzej Cieślar (Brenna). Wśród pań zwyciężyła Marta Szatanik z Soblówki przed Marią Cieślar z Brennej.
Mistrzostwa Górali Karpat w Koszeniu Łąki to nie tylko same zawody w koszeniu tradycyjną kosą, czyli ocalanie od zapomnienia odchodzącej do lamusa dawnej techniki codziennej pracy rolników, ale także impreza pełna regionalnej muzyki i strawy, okazja do spotkania tych, których sercom bliska jest tradycja. Wystąpiły kapele regionalne Maliniorze z Brennej, Vistula z Wisły i Istebna. Byli także członkowie Ogniska Górali w Koszarzyskach i Stowarzyszenia Koliba z Koszarzysk, którzy przy kolibie demonstrowali zainteresowanym obróbkę wełny i wyrób sera z mleka owczego.
Ci, którzy nie posiedli umiejętności posługiwania się tradycyjną kosą, a lubią nutkę współzawodnictwa, mogli wziąć udział w konkurencjach takich jak zespołowe toczenie bala słomy czy indywidualne wspinanie się na pal. Samego wierzchołka pala nikomu tego roku nie udało się zdobyć, a najwyżej wspiął się Jan Bojda z Brennej. Natomiast w toczeniu bala słomy zwyciężyli Maliniorze wyprzedzając grupę Wisła Centrum Kowol Team i Maciejczek oraz grupę Marty Szatanik.
Nie zabrakło także wzruszających momentów. Nielada niespodziankę sprawił swej wybrance pewien młody kawaler, który, przy pomocy konferansjera zwołał obie rodziny i publicznie, przez mikrofon oświadczył się. Dziewczyna oświadczyny przyjęła, a na jej palcu pojawił się zaręczynowy pierścionek. Młodym odśpiewano sto lat. Innym wzruszającym momentem było solidarne poszukiwanie obrączki innej zamężnej już damy, która zgubiła ją startując w konkurencji toczenie bala słomy. Zadanie niełatwe. Łąka spora, obrączka mała, w kolorze rozrzuconej wszędzie słomy… Jednak wszyscy solidarnie zabrali się za szukanie i zgubę ku wielkiej radości właścicielki odnaleziono.
Kulinarnym hitem imprezy były oczywiście tradycyjne placki ziemniaczane z blachy. Do wyboru były także inne regionalne potrawy. Wieczorem, gdy ukończono już wszystkie zawody, ogłoszono wyniki i wręczono nagrody wszyscy świetnie bawili się na festynie.
Zawody 19 lipca zorganizoawali gospodarze z Gospodarstwa Agroturystycznego "U Gazdy", a wspomógł ich Ośrodek Promicji Kultury i Sportu Gminy Brenna zapewniając m.inn. idealne na tego typu imprezę pzrenośne nagłośnienie.
(indi)
Wystartowało 15 zawodników, w tym 2 panie. Podiumowe miejsca opanowali zawodnicy z Żywieczczyzny, reprezentanci Brennej, Wisły, Ustronia uplasowali się poza podium. Czołowe miejsca zajęli: 1. Jan Bednarz (Rajcza), 2. Rafał Łajczak (Sól), 3. Krzysztof Bednarz (Rajcza), 4. Peweł Sztwiertnia (Dobka), 5. Andrzej Raszaka (Wisła), 6. Andrzej Cieślar (Brenna). Wśród pań zwyciężyła Marta Szatanik z Soblówki przed Marią Cieślar z Brennej.
Mistrzostwa Górali Karpat w Koszeniu Łąki to nie tylko same zawody w koszeniu tradycyjną kosą, czyli ocalanie od zapomnienia odchodzącej do lamusa dawnej techniki codziennej pracy rolników, ale także impreza pełna regionalnej muzyki i strawy, okazja do spotkania tych, których sercom bliska jest tradycja. Wystąpiły kapele regionalne Maliniorze z Brennej, Vistula z Wisły i Istebna. Byli także członkowie Ogniska Górali w Koszarzyskach i Stowarzyszenia Koliba z Koszarzysk, którzy przy kolibie demonstrowali zainteresowanym obróbkę wełny i wyrób sera z mleka owczego.
Ci, którzy nie posiedli umiejętności posługiwania się tradycyjną kosą, a lubią nutkę współzawodnictwa, mogli wziąć udział w konkurencjach takich jak zespołowe toczenie bala słomy czy indywidualne wspinanie się na pal. Samego wierzchołka pala nikomu tego roku nie udało się zdobyć, a najwyżej wspiął się Jan Bojda z Brennej. Natomiast w toczeniu bala słomy zwyciężyli Maliniorze wyprzedzając grupę Wisła Centrum Kowol Team i Maciejczek oraz grupę Marty Szatanik.
Nie zabrakło także wzruszających momentów. Nielada niespodziankę sprawił swej wybrance pewien młody kawaler, który, przy pomocy konferansjera zwołał obie rodziny i publicznie, przez mikrofon oświadczył się. Dziewczyna oświadczyny przyjęła, a na jej palcu pojawił się zaręczynowy pierścionek. Młodym odśpiewano sto lat. Innym wzruszającym momentem było solidarne poszukiwanie obrączki innej zamężnej już damy, która zgubiła ją startując w konkurencji toczenie bala słomy. Zadanie niełatwe. Łąka spora, obrączka mała, w kolorze rozrzuconej wszędzie słomy… Jednak wszyscy solidarnie zabrali się za szukanie i zgubę ku wielkiej radości właścicielki odnaleziono.
Kulinarnym hitem imprezy były oczywiście tradycyjne placki ziemniaczane z blachy. Do wyboru były także inne regionalne potrawy. Wieczorem, gdy ukończono już wszystkie zawody, ogłoszono wyniki i wręczono nagrody wszyscy świetnie bawili się na festynie.
Zawody 19 lipca zorganizoawali gospodarze z Gospodarstwa Agroturystycznego "U Gazdy", a wspomógł ich Ośrodek Promicji Kultury i Sportu Gminy Brenna zapewniając m.inn. idealne na tego typu imprezę pzrenośne nagłośnienie.
(indi)
W pierwszej parze startował zawodnik, który był na wszystkich edycjach zawodów wraz z tym, który startowął po raz pierwszy, fot. indi
ekipa gospodarzy oderwała się na chwilę od kuchni, by wziąsc udział w zawodach w toczeniu bala słomy, fot. indi
gospodarz terenu Andrzej Cieślar nie mógł nie polazać, że jemu tradycyjna kosa również nie jest obca, fot. indi
http://www.fotoreportaz.ox.pl/fotoreportaz,6877,mistrzostwa-gorali-karpackich-w-koszeniu-laki.html
---------------------------
http://zwrot.cz/2014/07/kosili-w-brennej/#more-7687
---------------------------
Kosili w Brennej
W Brennej po raz ósmy już zorganizowano Mistrzostwa Górali Karpat w Koszeniu Łąki. Choć wśród zawodników nie było Zaolziaków, to byli oni jedną z atrakcji towarzyszących imprezie. Rodzina Kożdoniów z Ogniska Górali w Koszarzyskach oddziału Górali Śląskich i Stowarzyszenia Koliba z Koszarzysk prezentowała obróbkę wełny owczej oraz wyrób owczego sera. Chętnych do podziwiania zapomnianych już nieco rzemiosł było sporo, a pracy Kożdoniów z zaciekawieniem przyglądali się zarówno najmłodsi, jak i starsi.
- Może na przyszłoroczną edycję zawodów przyjadą z kosami również reprezentanci zaolziańskich górali – zachęca Andrzej Cieślar, główny organizator imprezy, gazda z Gospodarstwa Agroturystycznego „U Gazdy”, którego łąka była terenem rozgrywania zawodów.
(indi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz