IMG_7255CZESKI CIESZYN / Sekcja Ludoznawcza przy ZG PZKO już od pół wieku zrzesza miłośników kultury ludowej, Amatorów, ale przez wielkie A —  stwierdził Leszek Richter, prezes Sekcji podczas zorganizowanego 29 maja w siedzibie ZG seminarium popularnonaukowego z okazji okrągłego jubileuszu Sekcji.
Główny wykład wygłosiła prof. Ewa Kosowska z Zakładu Teorii i Historii Kultury Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Podkreślała, jak ważną rolę w przekazywaniu tradycyjnej kultury ludowej spełnia zinstytucjonalizowana forma działania. Szczególnie na takim terenie jak Zaolzie, gdzie kultura ludowa osadzona jest w dziedzictwie kulturowym innego narodu, aniżeli państwo, na terytorium którego mieszkają kontynuujący tradycję przodków członkowie lokalnej społeczności.
Kosowska przypomniała historię powstania Sekcji, zwracając uwagę na uwarunkowania historyczno-polityczne, które w sporym stopniu determinowały możliwości aktywności polskich działaczy kulturalnych na Zaolziu w sytuacji odizolowania od kultury polskiej w Macierzy. Chociażby kwestia zmiany nazwy Sekcji Folklorystycznej — bo tak pierwotnie nazywała się instytucja powołana przed półwieczem — na Ludoznawczą (co było inicjatywą zmarłego przed czterema laty Jana Szymika). Nazwa Sekcji miała nawiązać do działającego w Cieszynie w pierwszych dekadach ubiegłego stulecia Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, a także przeciwdziałać niebezpieczeństwu ograniczania polskiej kultury na Zaolziu do folkloru, a samego folkloru jedynie do folkloru ustnego.
Z kolei Richter zauważył, że od samego początku Sekcja zajmowała się kulturą ludową w każdym jej aspekcie, tak materialnym, jak i duchowym. Badania prowadzono bardzo systematycznie, mimo że robili to amatorzy. Na podstawie tych eksploracji, charakteryzujących się wielkim znawstwem tematu i prowadzonych zgodnie z metodyką, powstało wiele opracowań, które wypełniły lukę w etnografii Śląska Cieszyńskiego, m.in. dwutomowa monografia „Płyniesz Olzo…” pod redakcją Daniela Kadłubca. Ponadto Sekcja opublikowała szeroko pojęte materiały ludoznawcze i folklorystyczne od poezji i prozy gwarowej po teksty wykładów wygłaszanych podczas organizowanych przez siebie konferencji.
Z dyskusji
Po odczycie nie zabrakło dyskusji na tematy bieżące, również  te związane z kondycją jubilatki.
- Najmocniejszym i najsłabszym zarazem ogniwem wszystkich organizacji są ludzie – zauważył Richter. – Sekcja odmłodniała. Mamy w swych szeregach osoby z prawego brzegu Olzy i to profesjonalistów, pracowników Muzeum Śląska Cieszyńskiego, uczelni, Książnicy Cieszyńskiej.
Podkreślił także, na co działacze Sekcji zwracają największą uwagę.
- Uważam, że kulturę trzeba nie tylko dokumentować, ale także szerzyć. Dlatego np. organizowane przez nas konkursy gwarowe nie kończą się wręczeniem nagród, ale zapraszamy laureatów by występowali przed wielotysięczną publicznością na „Gorolskim Święcie”, Dniu Tradycji i Stroju Regionalnego czy Skarbach z Cieszyńskiej Trówły.
Prof. Eugeniusz Jaworski, honorowy przewodniczący Rady Naukowej Uniwersytetu Śląskiego zwrócił uwagę na konieczność utrzymania w obecnych warunkach globalizacji instytucji wyspecjalizowanych w kulturze. Zauważył, że człowiekowi potrzebna jest społeczność. Zastanawiał się natomiast nad nazwą sekcji. Zapytywał, czy nie adekwatniejsza byłaby nazwa Sekcja Kultury Polskiej.
Natomiast dr Stanisław Gawlik, przewodniczący Sekcji Historii Regionu PZKO, na podkreślenie tezy o żywotności kultury ludowej podał przykład prestiżowego certyfikatu Gorolsko Swoboda, promującego produkty regionalne wytwarzane przez regionalnych rzemieślników.
Niebawem na łamach „Zwrotu” ukaże się cykl artykułów opisujących działalność Sekcji, której członkowie spotykają się sześć razy w roku w siedzibie ZG PZKO w Czeskim Cieszynie, a oprócz tego wyjeżdżają na wycieczki poznawcze po Śląsku Cieszyńskim oraz sąsiednich regionach, jak np. opisywana na naszych łamach wycieczka na Żywiecczyznę. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie Sekcji Ludoznawczej.
(indi)